
Wypadkiem 45-letniego golfisty żyją teraz media na całym świecie. Po uldze, że przeżył, zaczyna się liczenie strat. A te są niebagatelne. Ortopeda ze szpitala, w którym przechodził operację, stawia sprawę jasno. Przed utalentowanym sportowcem wiele miesięcy walki o to, aby znów stanąć na nogi.
Tiger Woods został przewieziony do szpitala z rozległymi obrażeniami. Golfista we wtorek miał wypadek. Jego samochód wypadł z drogi. Służby musiały...
zobacz więcej
„To bardzo, bardzo poważny uraz” – powiedział magazynowi „PEOPLE” dr Kirk A. Campbell, specjalista medycyny sportowej i ortopeda z Oddziału Chirurgii Ortopedycznej Uniwersytetu Nowojorskiego Langone Health. „Kości są nie tylko złamane, ale także przeszły przez skórę, co stwarza wysokie ryzyko infekcji" – stwierdził.
Kilka najbliższych dni będzie zatem poświęconych antybiotykoterapii i obserwacji, czy nie dochodzi do powstania niebezpiecznych infekcji.
Wiek i kondycja przemawiają na korzyść sportowca, ale złych wiadomości jest więcej. Jest jasne, że miną miesiące ciężkiej i wyczerpującej rehabilitacji, nim Tiger Woods będzie w stanie swobodnie chodzić. O powrocie do sportu na razie nie ma mowy. Także ze względu na towarzyszący turniejom ogromny wysiłek fizyczny i stres.
Nikt na razie nie wie, ile zajmie golfiście ponowne osiągnięcie reprezentowanego jeszcze do niedawna mistrzowskiego poziomu. I czy w ogóle jest to możliwe.