Sąd uznał, że nie ma potrzeby, aby pruszkowscy mafiosi trafili do aresztu. Prokuratura zaskoczona decyzją, zapowiada zażalenie na tę decyzję

Wśród nowych zarzutów dla mafiosów m.in. próba wyłudzenia 3,3 mln euro haraczu. Blisko 3,3 mln euro mieli żądać bossowie „Pruszkowa” od jednego z biznesmenów, grożąc jemu oraz jego bliskim pobiciem, a nawet śmiercią. To najpoważniejszy zarzut ciążący na Andrzeju Z. ps. „Słowik”, Leszku D. ps. „Wańka” oraz Januszu P. ps. „Parasol”, w nowym śledztwie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Jako że sąd nie zgodził się na aresztowanie żadnego z mafiosów, śledczy już zapowiadają złożenie zażalenia na tę decyzję. Portal tvp.info ujawnił w minioną niedzielę, że trio osławionych bossów mafii pruszkowskiej ponownie zostało zatrzymane. Funkcjonariusze CBŚP czekali na gangsterów między innymi w Sądzie Okręgowym w Warszawie, przed którym toczy się proces podejrzanych. Wraz ze „Słowikiem”, „Wańką” i „Parasolem” wpadł także ich kompan Krzysztof O. ps. Kręcony. Co ciekawe, podczas przeszukań mieszkań wymienionych znaleziono między innymi maczetę. To broń będąca raczej na wyposażeniu gangów kibolskich niż poważanych w półświatku gangsterów. To miał być rekordowy haracz – Zatrzymanym przedstawiono m.in. zarzuty: kierowania gróźb pozbawienia życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu celem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, wywierania bezprawnego wpływu na świadka i udaremnienia lub znacznego utrudnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków pieniężnych – mówi prok. Marcin Lorenc, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że najpoważniejsze z zarzucanych bossom przestępstwo dotyczyło próby wymuszenia blisko 3,3 mln euro od jednego z biznesmenów . Gangsterzy mieli grozić mężczyźnie i jego bliskim ciężkim pobiciem, a nawet śmiercią. Do próby wymuszenia tego haraczu miało dojść w latach 2016-17. M.in. dlatego śledczy ze Szczecina wnioskowali o trzymiesięczne areszty dla całej czwórki podejrzanych. Jednak Sąd Rejonowy Szczecin Prawobrzeże i Zachód nie zgodził się na takie sankcje. Sędzia rozstrzygający wnioski stwierdził, że tymczasowego aresztowania nie zastosowano m.in. z tego powodu, iż wobec podejrzanych w poważniejszej sprawie (przed Sądem Okręgowym w Warszawie) uchylono tymczasowe aresztowanie i skutecznie stosowane są środki wolnościowe wobec podejrzanych Krzysztofa O., Leszka D. i Janusza P. Andrzej Z. jest zaś aresztowany w związku z podejrzeniem o kierowanie gangiem, który handlował narkotykami na terenie aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce. #wieszwiecej Polub nas – Po uzyskaniu uzasadnienia pisemnego postanowień sądu zostaną one zaskarżone. Już teraz jednak prokurator uznał, że sąd pominął lub nie nadał właściwej rangi kwestiom związanym z popełnieniem czynów zarzucanych podejrzanym w warunkach zorganizowanej grupy przestępczej, związanej z nią bezpośrednio obawą matactwa, która jawi się jako realna w kontekście przebywania podejrzanych na wolności – dodał prok. Lorenc. Obawa popełnienia przestępstwa – Dodatkowo sąd nie docenił wskazanej we wniosku, a znajdującej dla siebie uzasadnienie w zebranym w sprawie rzeczowym i osobowym materiale dowodowym obawy popełnienia przez podejrzanych nowych przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu – wyjaśnił prokurator.Andrzej Z. to jeden z głównych oskarżonych w procesie gangu pruszkowskiego i ochranianych przez tę mafię oszustów wyłudzających VAT. Według Prokuratury Regionalnej w Szczecinie „pomiędzy 1 września 2014 roku a 11 września 2018 roku, kierował wspomnianą grupą, a jego rola polegała na: koordynowaniu działań poszczególnych członków grupy, w tym wydawaniu poleceń co do sposobu działalności przestępczej, rodzaju i charakteru popełnianych przestępstw jak również sposobu legalizowania środków pieniężnych, (…) koordynowaniu wraz z Krzysztofem O. i Filipem F. pozorowania obrotu gospodarczego przez ustalone podmioty (…) oraz legalizacji korzyści osiągniętych w wyniku popełnianych przestępstw skarbowych, rozstrzyganiu sporów pomiędzy działającymi grupami przestępczymi na terenie Szczecina , wydaniu poleceń związanych z legalizacją korzyści majątkowych osiąganych w wyniku działalności przestępczej, jak również obrotu kokainą pozostałą po zatrzymaniach członków grupy w styczniu 2017 r.”. „Pruszków” bierze się za VAT Według prokuratury nowy gang „Słowika”, bo to jego śledczy wskazują jako lidera grupy, działał od września 2014 do września 2018 r. Przez kilkanaście ostatnich miesięcy boss kierował nim zza krat, m.in. przy pomocy swojej konkubiny. Gang miał zajmować się przestępstwami gospodarczymi, oszustwami podatkowymi, rozbojami, handlem narkotykami i podrabianiem dokumentów . Śledczy zarzucają także gangsterom handel kokainą. Na trop pruszkowskich gangsterów wpadli funkcjonariusze CBŚP i śledczy prokuratury regionalnej ze Szczecina, rozpracowując grupę, która wyłudzała podatek VAT. Na jej czele miał stać Sebastian W. Gang działał w latach 2012-17, a na jego działalności Skarb Państwa miał stracić blisko 193 mln zł . Z grupą tą zdaniem śledczych związali się w 2013 r. „Słowik” i „Wańka”. „Słowik”, „Wańka”, „Parasol” i „Kręcony” Drugi gang rozpracowany przez śledczych to już typowa gangsterska ekipa, na czele której miał stać Andrzej Z. ps. „Słowik”. W jej skład wchodzili między innymi Leszek D. ps. „Wańka”, Janusz P. ps. „Parasol”, Krzysztof K. ps. „Kręcony”, Artur R. ps. „Pinokio”, Adam K. ps. „Młody” i Sebastian F. Do ekipy tej należeli byli członkowie kilku stołecznych gangów poza „Pruszkowem”, m.in. grupy ożarowskiej i mokotowskiej. Oskarżeni zapewniają, że padli ofiarą pomówień.