W ostatnich dniach minionego roku między Unią Europejską a Chinami osiągnięto porozumienie w kwestii umowy inwestycyjnej, nad którą pracowano od siedmiu lat. – To bardzo kontrowersyjne porozumienie, które daje dużo więcej korzyści Chinom niż Unii – ocenia europoseł PiS Witold Waszczykowski. Szansę „dla obu stron” widzi jednak w umowie eurodeputowana PO Danuta Huebner i liczy m.in. na respektowanie prawa pracy przez władze w Pekinie. Co z prawami człowieka?
Jak wskazuje Witold Waszczykowski, nie można zapominać, iż Chiny są krajem niedemokratycznym.
Niemieckie interesy w Chinach
– Tymczasem w UE krytykowane są USA, Polska i Węgry. Mamy do czynienia z jakąś schizofrenią, podwójnym standardami. To porozumienie – wymuszone w ostatnich dniach grudnia ubiegłego roku przez niemiecką prezydencję – pokazuje, jak bezczelnie
Niemcy realizują swoje interesy narodowe, nie bacząc na interesy całej Europy – mówi polityk.
Zdaniem Waszczykowskiego Europa w „dość naiwny sposób myśli, że Chińczycy wyrównają te przywileje, jakie mają w Europie firmy chińskie”.
Waszczykowski: Europa nie zdyscyplinuje Chin
– Europa naiwnie myśli też, że będzie mogła po wejściu w życie umowy
rozliczać Chińczyków, np. za łamanie prawa człowieka, że będzie mogła ograniczać handel w przypadku pracy niewolniczej. Jeśli
UE nie jest w stanie zdyscyplinować Aleksandra Łukaszenki, który kieruje 10-mln państwem, to nie zdyscyplinuje państwa, które ma 1,5 mld mieszkańców. To jest naiwność – podkreśla europoseł.
Unia Europejska i Chiny osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie umowy inwestycyjnej. Taką informację przekazał w środę Szef Rady Europejskiej...
zobacz więcej
Europosłanka PO: Unia potrzebuje Chin
Innego zdania jest przedstawicielka PO w Europarlamencie.
Danuta Huebner przyznaje, że byłaby bardzo ostrożna z wydawaniem na tym etapie krytycznych opinii na temat umowy.
– Trzeba pamiętać, że to jest wielka szansa na pierwszą poważną umowę UE-Chiny. Negocjowaliśmy ją siedem lat i tuż przed końcem roku udało się osiągnąć kompromis. Mam wrażenie, że
kwestia zmiany administracji amerykańskiej była ważnym czynnikiem dla Chin i zwiększyła ich elastyczność. Pekin w bardzo krótkim czasie zgodził się na zaakceptowanie warunków UE, na co wcześniej zgody przez siedem lat nie było – mówi europosłanka Platformy.
– Słyszymy głosy, iż Niemcy jako prezydencja chciały mieć jeszcze jeden sukces, ale pamiętajmy, że to jednak
Komisja Europejska negocjowała to porozumienie, nie Rada – przypomina Huebner.
Jak dodaje, Chiny to ogromny rynek dla inwestorów i eksporterów, którzy „dziś nie mogą tam rozwinąć skrzydeł”.
W opinii Waszczykowskiego Parlament Europejski, który będzie musiał ratyfikować umowę, może być w tej kwestii podzielony.
Zawarcie częściowego porozumienia z Chinami pokazało fiasko prowadzonej przez prezydenta Donalda Trumpa wojny handlowej z tym krajem – powiedziała...
zobacz więcej
Parlament Europejski podzielony. Co z ratyfikacją umowy?
– Na pewno
Zieloni będą protestować przeciwko umowie . EKR może być podzielony. Nie wiem, jak zachowa się grupa Odnowić Europę, ale przypuszczalnie poprze porozumienie. Socjaliści też mogą być podzieleni, ale myślę, że w PE znajdzie się większość, która poprze umowę – podsumował.
Z kolei Danuta Huebner wyjaśnia, że
umowa nie będzie wymagała ratyfikacji przez parlamenty narodowe.
– Jest umowa inwestycyjna.
Trybunał Sprawiedliwości UE przesądził wcześniej w kontekście umowy z Singapurem, że takie umowy są kompetencją Unii i ratyfikuje je w procedurze zgody Parlament Europejski. Myślę jednak, iż niezależnie od tego
będziemy mieć wiele debat w parlamentach narodowych , a także w środowiskach organizacji pozarządowych – powiedziała.
źródło:

pap
#witold waszczykowski
#danuta huebner
#chiny
#unia europejska
#umowa
#handel
#inwestycje
#niemcy
#usa