
Sam chorowałem na koronawirusa. To lekka, przyjemna choroba – powiedział w Radiu ZET inicjator akcji Góralskie Veto Sebastian Pitoń. Mężczyzna mówił też, że „pandemii nie ma” a ludzie umierali ze względu na „restrykcje rządu”.
Rząd ogłosił plan wsparcia dla gmin górskich, które finansowo straciły na obostrzeniach wywołanych epidemią koronawirusa. – Rząd podjął bardzo...
zobacz więcej
Od kilku dni aktywiści z Góralskiego Veta protestują przeciw obostrzeniom spowodowanym pandemią. Część z nich zapowiada uruchomienie biznesów od 18 stycznia, bez względu na ewentualne dalsze obostrzenia.
Lider aktywistów był gościem Radia ZET. Sebastian Pitoń mówił, że „jest człowiekiem racjonalnym”. – Nie mogę przyjąć narracji o pandemii. Fakty jej nie wytrzymują – powiedział.
W ocenie mężczyzny „żadnej pandemii nie ma”. – Twierdzę na podstawię danych GUS o ilości zgonów i danych Min. Cyfryzacji – powiedział.
– W górce śmierci, która miała miejsce w listopadzie, ponad tysiąc osób w Polsce umierało ze względu na restrykcje rządu. Tylko ok. 3 proc. umierało ze zdiagnozowanym covidem. Z czego przypuszczam, że znaczna część to były diagnozy lipne – ocenił.