Wolontariusze z rezerwatu przyrody w Massachusetts pomogli przy transporcie żółwia morskiego karetta o wadze 160 kg. Gad wylądował na plaży Cape Cod w miniony piątek. Pracownicy rezerwatu opublikowali w mediach społecznościowych wideo, na którym widać moment zabezpieczania żółwia przed załadowaniem go do ciężarówki. W oceanarium w Bostonie okazało się, że karetta chorowała. Mimo udzielonej jej pomocy, zwierzę zdechło.
Nurkowie w południowo-zachodniej części Turcji ucieszyli się rzadkim widokiem. Podczas nurkowania w Morzu Śródziemnym zauważyli trzy karetty. To...
zobacz więcej
Jak podał rezerwat przyrody Wellfleet Bay Wildlife Sanctuary (MASWBWS) w Massachusett, dorosły karetta był jednym z 150 innych żółwi, które były uwięzione na plaży w ciągu trzech dni.
Według MASWBWS, żółwie były „ogłupione przez zimno”. Dzieje się tak, gdy karetty są wystawione na działanie zimnej wody przez dłuższy czas. Temperatury poniżej 10 st. Celsjusza mogą powodować ospałość żółwi i powodować szok, zapalenie płuc, odmrożenie, a czasem śmierć.
Żółw morski, któremu pomogli wolontariusze z rezerwatu przyrody w Massachusetts, został przetransportowany do oceanarium New England Aquarium w Bostonie. Tam specjaliści odkryli, że karetta chorowała od kilku tygodni.
Rezerwat przyrody przekazał we wtorek, że gad zdechł. „Gdy żółw dotarł do szpitala dla żółwi morskich w oceanarium, minimalnie reagował (na bodźce) i nie oddychał samodzielnie. Weterynarze oraz biolodzy podawali żółwiowi leki i płyny zastępcze, aby pomóc ustabilizować jego stan, ale nie spodziewali się, by przetrwał noc” – napisano.