
Charlie Hunnam, brytyjski aktor znany z serialu „Synowie Anarchii” oraz filmów „Dżentelmeni” i „Hooligans” wyznał w talk-show Jimmiego Kimmela, że chorował na koronawirusa na początku roku. Mało tego, podejrzewa, że znów mógł zakazić się COVID-19.
Ojciec Matthew McConaughey'a zmarł w trakcie stosunku seksualnego ze swoją żoną i matką znanego aktora. Mężczyzna przewidział własną śmierć –...
zobacz więcej
Charlie Hunnam wystąpił w amerykańskim programie telewizyjnym „Jimmy Kimmel Live”, udzielając wywiadu online. Przyczynkiem do rozmowy był najnowszy film z jego udziałem – „Jungleland”, który jest opowieścią o świecie nielegalnych walk bokserskich na gołe pięści. Produkcja wchodzi właśnie na platformy streamingowe.
Na początku wywiadu Jimmy Kimmel zapytał Hunnama o jego zdrowie. Aktor stwierdził, że ostatnio czuje się nie najlepiej. – Nie jestem pewien, co mi dolega. Mam uporczywą gorączkę, suchy kaszel, jestem trochę zmęczony, więc... to może być COVID-19 – przyznał. Dodaje, że jest zdezorientowany, bo kilka dni wcześniej zrobił sobie szybki test na koronawirusa i otrzymał wynik negatywny.
Jak zdradził, już raz zmagał się z koronawirusem – na samym początku pandemii. Wówczas przez 10 dni nie miał węchu i smaku. Zorientował się, że coś jest nie tak, kiedy rano, parząc kawę, nie poczuł jej zapachu. Teraz, jak mówi, czuje się inaczej, jakby dokuczała mu grypa.