– Jestem głęboko przekonany, że oszustwa wyborcze, o których mówi Donald Trump, miały miejsce na pewno w stanach, w których karty wyborcze były wysyłane automatycznie do wszystkich mieszkańców – ocenia w rozmowie z portalem tvp.info nowojorski adwokat Sławomir Platta. Przykładem takiego stanu jest Newada.
– Jeśli policzyć legalne głosy, wygrywam z łatwością. Jeśli policzyć nielegalne, mogą nam ukraść wybory – oświadczył Donald Trump. Prezydent USA...
zobacz więcej
Jak wyjaśnił w rozmowie z naszymi dziennikarzami amerykański prawnik, w Stanach Zjednoczonych listy wyborcze nie są aktualizowane na bieżąco. Zdaniem Platty z pewnością nie uczyniono tego w odniesieniu do setek tysięcy osób, które zmarły w USA na covid-19.
– Stan Nevada pozwolił na wysłanie wszystkim mieszkańcom kart wyborczych. To oznacza, że te karty trafiły do adresów ludzi, którzy marli w czasie covid-19 lub rok, dwa, trzy lata wcześniej – tłumaczył.
Jak dodał, pandemia spowodowała również masową migrację ludzi z miast. Wielu mieszkańców wyprowadzając się nie zmieniło adresów, co oznacza, że przeznaczone dla nich pakiety wyborcze docierały na stare adresy i mógł z nich skorzystać ktoś inny.
- Nie możemy zakładać, że nikt tego nie zrobi, bo przy tak dużych liczbach, kiedy wchodzą w grę miliony głosujących w danym stanie, na pewno będzie bardzo kuszące, żeby np. tata zagłosował za córkę czy za syna, czy sąsiad za kogoś, kogo już w tym budynku nie ma – tłumaczył. Na podobnej zasadzie za zmarłych mogły głosować osoby, które odebrały ich pakiety.