
Wpis rzeczniczki prasowej Białego Domu Kayleigh McEnan został zablokowany na Twitterze. Odnosił się on do wycieku e-maili dowodzących, że Joe Biden mógł brać udział w procederze korupcyjnym. Na swoim oficjalnym twitterowym koncie McEnany napisała, że „cenzura powinna zostać potępiona”.
Donald Trump atakowany jest za to, że naciskał na Kijów, szukając haków na swego konkurenta. Tymczasem na jaw wychodzi coraz więcej informacji...
zobacz więcej
Wpis McEnany odnosił się do sprawy syna Joe Bidena – Huntera, którego e-maile ostatnio wyciekły. Można w nich dopatrzeć się potwierdzenia pojawiających się wcześniej zarzutów wobec kandydata Demokratów.
Miał on otrzymać 900 tys. dolarów za lobbowanie na rzecz ukraińskiej prywatnej firmy gazowej Burisma – podawał przed rokiem jeden z ukraińskich deputowanych. Polityk deklarował, że nie ma żadnych związków ani z Burismą, tymczasem z maili jego syna wynika, że spotkał się on z jej przedstawicielem.
Na jednym ze zdjęć, które wyciekły widać też Huntera Bidena jak pali crack.
„Twitter zablokował osobiste konto sekretarz prasowej Białego Domu Kayleigh McEnany za dzielenie się wiadomościami, których Demokraci nie lubią” – czytamy w tweecie kampanii Trumpa.
Na swoim oficjalnym koncie McEnany napisała, że „cenzura powinna zostać potępiona” i że takie działania są „nie po amerykańsku”.
Teraz już konto McEnany znów działa. Sam tweet jest niedostępny.
BREAKING: Twitter has locked the personal account of White House Press Secretary Kayleigh McEnany for sharing news Democrats don’t like. pic.twitter.com/eR8HhkgqVY
— Trump War Room - Text TRUMP to 88022 (@TrumpWarRoom) October 14, 2020