
13 ofiar śmiertelnych, kilkanaście osób zaginionych i ponad tysiąc ewakuowanych – to efekty ulewnego deszczu i powodzi, które od kilku dni przechodzą przez Koreę Południową. Ze skutkami niekorzystnej pogody walczą tysiące policjantów, strażaków, robotników i ochotników.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w piątek ostrzeżenia pierwszego oraz drugiego stopnia przed burzami z gradem. Alertem zostały...
zobacz więcej
Część ofiar to kierowcy i pasażerowie samochodów, których pojazdy albo zostały porwane przez wodę, albo wpadły w osuwiska ziemi, a część osoby, które przebywały w domach lub zakładach pracy, a które nawiedziły powodzie.
Według urzędników woda zalała ponad 5 tys. hektarów terenów uprawnych, a także szereg głównych dróg, mostów, linii kolejowych, czy zbiorników wodnych. Ucierpiały także domy i zakłady pracy oraz magazyny, obory i inne budynki rolnicze. Łącznie to około 3 tys. obiektów – zarówno prywatnych, jak i publicznych. Z ruchu wyłączono część dróg, a także linii kolejowych, zamknięto niektóre parki i przejścia podziemne.
Prezydent Mun Dze In wezwał wszystkie władze krajowe i regionalne do „dołożenia wszelkich starań, aby zapobiec dalszym śmierciom”. W sprawie ulew i powodzi zwołał nadzwyczajne spotkanie.