
Arriva na pewno ma opinię najgorszego pracodawcy pod względem płac. U nich są najniższe pensje dla kierowców, a z drugiej strony zatrudniają praktycznie każdego – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl kierowca jednej z warszawskich firm, który pracuje w warszawskim transporcie publicznym.
„Postępowanie dotyczące wtorkowego wydarzenia z udziałem autobusu linii 181 prowadzone jest w kierunku spowodowania przestępstwa przeciwko...
zobacz więcej
Kierowca w zawodzie pracuje od 2012 r. Chce zachować anonimowość.
Mężczyzna opisał strukturę stołecznego systemu komunikacji miejskiej.
– Miejskie Zakłady Autobusowe mają około 75 proc. rynku z nadania miejskiego i nie muszą startować w przetargach. Reszta to są prywatni przewoźnicy. Z takich dużych firm to są: Mobilis, który ma około 150 autobusów, Arriva, który wypuszcza na miasto 125 autobusów – to ten przewoźnik, który został w tej chwili uziemiony; PKS Grodzisk Mazowiecki, który jeździ 50 autobusami oraz ITS Michalczewski, który ma około 30 autobusów w Warszawie – wylicza.
Kierowca opowiedział też, jak wygląda jego typowy dzień w pracy.
– Kierowcy pracują w godzinach porannych, południowych albo w nocy. Praca rano jest od godziny mniej więcej 3.30-7 rano. Jeżeli autobus wyjeżdża z zajezdni około godz. 3-4 rano, pracę kończy się około godziny 12-13; jeżeli wyjeżdża o godz. 7, to jeździ się do 17. Kierowcy, którzy przychodzą na popołudnie, pracują do ok. godz. 23. Ci, co przychodzą o 17, kończą o 2 w nocy. Zmiany są od 6 do 10 godzin. Bywają przypadki, kiedy kierowca jeździ 11 godzin, ale to są pojedyncze sytuacje, wynikają one z rozkładu. Ten reżim godzinowy jest mniej więcej we wszystkich firmach taki sam – mówi.
Prokurator postawił zarzuty kierowcy autobusu, który po użyciu narkotyków spowodował wypadek na warszawskich Bielanach – dowiedział się portal...
zobacz więcej
Dodał, że kierowcy pracują do sześciu dni w tygodniu. – Pomiędzy jedną a drugą zmianą musi być 11 godzin przerwy. Raz w tygodniu może to być dziewięć godzin. Co do przejechanych kilometrów, to zależnie od ilości godzin pracy i długości trasy, można zrobić od 70 km nawet do 200 km dziennie. Dla niektórych to może się wydawać niewiele, ale proszę wziąć pod uwagę fakt, że większość z tego czasu to jest jazda po mieście, podczas dużego natężenia ruchu, w korkach, pod dużą presją czasu, odpowiedzialności za pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego – wskazał.
Dziennikarzowi zdradził też, jakie są płace na takim stanowisku. – Najgorszym płatnikiem jest Arriva, oni zarabiają tam ok. 2,6 tys. zł na rękę. Oczywiście mówimy o nominale 160 do 184 godzin miesięcznie, bo to też nie sztuka, że ktoś będzie jeździł 300 godzin i zarobi 5 tys.; tak też się zdarza – powiedział.
– U innych przewoźników to jest 3,2-3,4 tys. zł netto. Kierowca rozliczany jest z godzin. Ale to też inaczej wygląda w Miejskich Zakładach Autobusowych, bo tam kierowcy dostają stałą pensję, a jeśli im brakuje godzin do nominału, to pod koniec miesiąca kierowca, po skończonej pracy, zostaje dodatkowo na dyżurze np. 20-30 min, żeby dopełnić tej wymaganej liczby godzin – dodał.