
Dwaj chłopcy w wieku 11 i 14 lat topili się w zbiorniku przeciwpożarowym w Szczecinie. Młodszy z nich najpierw powiadomił służby, później ruszył na pomoc koledze. Przybyli na miejsce ratownicy próbowali reanimować nastolatków. Chłopcy są w szpitalu. Jak poinformowała w rozmowie z portalem tvp.info rzeczniczka placówki, obaj są w bardzo ciężkim stanie.
Policja i prokuratura badają okoliczności potrącenia 11-miesięcznego dziecka na parkingu w Szprotawie w pow. żagańskim (Lubuskie). – Kiedy do tego...
zobacz więcej
– Dzieci zostały przewiezione do nas w stanie bardzo ciężkim, głębokiej hipotermii, są podłączeni do aparatury ECMO, to układ zewnątrzustrojowego natlenowania krwi – powiedziała rzeczniczka Szpitala Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego na Pomorzanach w Szczecinie Bogna Bartkiewicz.
Pytana o rokowania nasza rozmówczyni dodała, że jest za wcześnie na formułowanie jakichkolwiek prognoz. – Najbliższe godziny będą decydujące – wyjaśniła.
Urządzenia, pod które podpięto chłopców, wykonują funkcje serca i płuc.
Obu nastolatków strażaccy nurkowie wyłowili ze zbiornika przeciwpożarowego na terenie byłego złomowiska. Prawdopodobnie jeden z chłopców wpadł do basenu, a drugi najpierw powiadomił służby, a później pospieszył na pomoc koledze i także wpadł do wody.
- Młody chłopak w wieku około 11 lat powiadomił służby o tym, że jego kolega wpadł do basenu przeciwpożarowego, na którym się bawili. Próbowali pływać na czymś à la deska surfingowa. Jeden wpadł do wody, drugi chciał go ratować. I niestety też zaczął się topić – poinformował Przemysław Majer, rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.