
Kilkudziesięciu policjantów, strażaków, funkcjonariuszy Straży Leśnej i SOK poszukiwali zaginionego 8-latka z Łukowa. Chłopiec i jego pies odnaleźli się po kilku godzinach. 8-latek opowiadał, że razem z kolegą i zwierzakiem bawili się na dworze, a potem, gdy zrobiło się ciemno, nie wiedział jak trafić do domu – relacjonuje policja.
Świętokrzyscy policjanci zatrzymali w centrum Jędrzejowa 27-letniego mężczyznę, który porwał swojego ojca i odjechał z nim samochodem –...
zobacz więcej
Jak informuje policja, w sobotę tuż po godzinie 16.00 dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o zaginięciu 8-letniego dziecka. Z relacji jego mamy wynikało, że chłopiec wybiegł z posesji z psem.
Gdy 8-latek po kilku minutach nie wrócił, zaniepokojeni rodzice sami zaczęli go szukać w pobliżu zabudowań. Jednak wraz z upływem czasu i wizją zapadającego zmroku, postanowili powiadmić policjantów o – opisuje policja.
Jak czytamy w komunikacie, w miejsce gdzie mógł przebywać 8-latek skierowani zostali wszyscy policjanci pełniący tego dnia służbę. W trybie alarmowym do jednostki wezwano kilkudziesięciu policjantów, którzy razem z zaangażowanymi do działań strażakami, funkcjonariuszami Straży Leśnej i Straży Ochrony Kolei przeszukiwali teren wokół Łukowa. Tuż przed godziną 18, około 1,5 km od domu 8-latka, policjanci z łukowskiej drogówki zauważyli w pobliżu torów kolejowych małego chłopca z psem.