Pola Rise o swojej międzynarodowej muzycznej karierze rozmawiała z portalem tvp.info. Uważa się za debiutującą wokalistkę, ale zyskała już sławę. Na światowych scenach jest znana jako Pola Rise. Gra alternatywną muzykę elektroniczną. – Nie zastanawiam się przy tworzeniu, czy to będzie w jakiś sposób szerzyć polską kulturę, ale jeśli tak, to super. Bo ja jestem dumna z tego, że jestem Polką – mówi Paulina Miłosz w rozmowie z portalem tvp.info. Zadebiutowała w 2014 r. solowym singlem „Did You Sleep Last Night”, ale przed swoją babcią koncertowała znacznie wcześniej. Mając zaledwie cztery lata, śpiewała jej utwory Varius Manx. <br><br> Od tego momentu konsekwentnie podąża raz obraną ścieżką. W 2018 r. nagrała pierwszą pełną płytę – „Anywhere But Here”. Trzy lata wcześniej ukazał się minialbum jej autorstwa, zatytułowany „The Power of Coincidence”. Obie płyty spotkały się z szerokim uznaniem na światowym i polskim rynku muzycznym. <br><br> – To jest muzyka elektroniczna, aczkolwiek ja coraz bardziej idę w stronę żywych instrumentów i angażuję coraz to więcej muzyków. O wiele lepiej gra się z żywymi osobami niż z komputerem – wskazuje wokalistka. <br><br><b>Czas na śpiewanie po polsku</b> <br><br> Pola Rise ma za sobą występy na scenach całego świata, a jej płyta – jak sama wskazuje – powstawała w różnych zakamarkach globu. Nie koncertowała jeszcze w ojczystym języku, jednak zapowiada, że może się to już wkrótce zmienić. – Biorę teraz udział w projekcie, w którym zaśpiewałam piosenkę po polsku, wkrótce pewnie będzie ich więcej – zdradziła Pola Rise. <br><br> W rozmowie z portalem tvp.info podkreśla, że bycie Polką jest dla niej powodem do dumy. – Nie zastanawiam się przy tworzeniu, czy to będzie w jakiś sposób szerzyć polską kulturę na świecie czy nie, ale jeśli tak jest, to super, bo ja jestem dumna z tego, że jestem Polką. 1 sierpnia byłam na ulicach Warszawy. To, co się dzieje co roku, jest niesamowite. Ja naprawdę się wzruszyłam i byłam absolutnie dumna z tego, że jestem w tym miejscu i mogę łączyć się z tymi wszystkimi ludźmi, którzy czują to samo, co ja – opowiada. <br><br> Paulina podkreśla, że nigdzie na świecie nie czuła się kimś gorszym z powodu tego, skąd pochodzi. – Ja myślę, że my, Polacy, nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów. Te czasy już minęły, ludzie nie uważają Polski za coś gorszego, ja przynajmniej tego nie odczuwam – mówi.<b>Muzyczna autoterapia</b> <br><br> Paulina Miłosz swoją pasję konsekwentnie realizowała. Jak wskazała w rozmowie z nami, jej twórczość jest dla niej „muzyczną autoterapią”. <br><br> – Cały czas nie mogłam sobie poradzić z pewnymi sprawami tu na miejscu i wyruszyłam w podróż, która trwała trzy lata. Zwiedziłam masę miejsc, poznałam masę ludzi i właściwie każdy z tych utworów powstał w innym końcu świata. Dlatego określam to jako autoterapię, bo uciekałam sama przed sobą i pod koniec nagrań stwierdziłam, że absolutnie nie miało to sensu, bo jednak muszę znowu sama się ze sobą zmierzyć, czy tutaj w Polsce, USA, Korei czy gdziekolwiek indziej – mówi. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> – Moja twórczość polega na tym, że ja co chwila odkrywam jakieś nowe rzeczy i cały czas szukam. Oczywiście muszę zawsze być zgodna ze sobą i chyba to mi przyświeca najbardziej – mówi młoda wokalistka i zaznacza, że raczej nic jej tak dobrze nie wychodzi, jak tworzenie muzyki i na tę muzykę jest właśnie „skazana”.