W 2015 r. został skazany na karę czterech lat więzienia. Nie żyje były strażnik z niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau Oskar Groening – poinformował „Der Spiegel” w wydaniu online. Według „Spiegla” 96-letni Groening zmarł w piątek w szpitalu. Nazywano go „buchalterem Auschwitz”. Rzecznik prokuratury w Hanowerze zapytany o tę sprawę powiedział: „Otrzymaliśmy odpowiednie pismo adwokata pana Groeninga”. Dodał, że w prokuraturze nie ma jeszcze aktu zgonu. <br><br> W 2015 r. Groening został skazany przez sąd w Lueneburgu na zachodzie Niemiec na karę czterech lat więzienia jako winny pomocnictwa w zamordowaniu co najmniej 300 tys. osób. <br /><br />Jako członek formacji Waffen–SS Groening pełnił służbę w KL Auschwitz w lecie 1944 r., gdy do obozu zagłady Birkenau deportowano ok. 425 tys. Żydów z Węgier, z czego co najmniej 300 tys. niemal natychmiast uśmiercono w komorach gazowych. <br><br> Zadaniem „buchaltera Auschwitz”, jak nazywano Groeninga, było zabezpieczenie odebranych ofiarom pieniędzy i innych wartościowych przedmiotów, a następnie przekazanie ich władzom w Berlinie. <br /><br />Jak twierdzi, na rampie w Birkenau, gdzie podejmowano decyzje, których więźniów należy natychmiast zabić, pełnił służbę najwyżej trzy razy, zastępując nieobecnych kolegów. <br><Br> W grudniu zeszłego roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny odrzucił zawartą w odwołaniu (skardze konstytucyjnej) Groeninga argumentację, że osadzenie go w więzieniu naruszałoby jego prawo do życia i nienaruszalności osobistej. <br><Br> TK zwrócił też uwagę, że niemieckie prawo umożliwia przerwanie odbywania kary więzienia, jeśli stan zdrowia skazanego znacząco się pogorszy. <br><br> W styczniu prokuratura w Lueneburgu odrzuciła wniosek o ułaskawienie Groeninga. Tym samym wyczerpał on możliwości odwołania się od wyroku więzienia za pomoc w zamordowaniu 300 tys. osób. W grudniu 2017 r. Proces Groeninga był wyrazem nowego podejścia niemieckiego wymiaru sprawiedliwości do problemu byłych strażników obozów koncentracyjnych i zagłady. <br /><br />Wcześniej byli oni bezkarni, ponieważ niemiecki Trybunał Federalny orzekł w 1969 r., że warunkiem skazania za pomoc w morderstwach jest udowodnienie indywidualnej winy oskarżonego. Ze względu na brak świadków zbrodni było to w większości przypadków niemożliwe. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div> Wcześniejsze próby ukarania Groeninga kończyły się niepowodzeniem. W 1985 r. prokuratura we Frankfurcie umorzyła postępowanie przeciwko niemu ze względu na brak wystarczających dowodów. <br /><br />Przełomowe dla ścigania sprawców tej kategorii przestępstw okazało się skazanie na pięć lat więzienia Johna Demjaniuka, byłego strażnika w obozie w Sobiborze. Sąd w Monachium uznał go w 2011 r. za winnego współuczestnictwa w zamordowaniu ponad 28 tys. więźniów, pomimo braku dowodów na popełnienie konkretnych czynów karalnych.