Wrocławianka pokonała samotnie 1300 km w ekstremalnych warunkach. Małgorzata Wojtaczka jest jedną z niewielu kobiet na świecie i pierwszą Polką, która dotarła samotnie do bieguna południowego. Jej marsz na Antarktydzie trwał 69 dni. 51-letnia wrocławianka pokonała dystans 1300 km, ciągnąc za sobą ważące około 100 kg sanie. Wyruszyła 18 listopada z brzegu kontynentu, z lodowca Ronne spływającego do Morza Weddella. Do bieguna (różnica wysokości od morza 2835 m) doszła w środę o godz. 12.30 czasu polskiego. Ostatnią dobę maszerowała w temperaturze minus 34 st. C. Wcześniej informowała, że jedzenia ma na maksimum dwa dni. <br/><br/> – Denerwuję się, czy zdążę. Jestem porządnie zmęczona. Temperatura powietrza poniżej minus 30 st. C i to też szybko zabiera mi energię. Do tego wiatr, w nocy 5 stopni w skali Beauforta (ok. 40 km/h), rano około 4 B. Taka kombinacja powoduje, że temperatura odczuwalna to minus 46 st. C. Ciągle dużo świeżego śniegu. Nie daję rady iść szybciej niż około kilometra na godzinę – przekazała Wojtaczka.<br/><br/> W środę o godz. 12.30 nadała meldunek z bieguna geograficznego Ziemi: „Dotarłam”. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div><b> 100 kg sprzętu </b> <br/><br/> Wrocławianka ciągnęła za sobą ważące około 100 kg sanie transportowe ze sprzętem, żywnością i specjalnym paliwem do używania w jej kuchence, tzw. white gas (normalne paliwo nie może być stosowane w tych szerokościach, bo zamarza). <br/><br/> Wcześniej była uczestniczką wielu wypraw jaskiniowych, ekspedycji polarnych, narciarskich i żeglarskich. Opłynęła jachtami m.in. Spitsbergen, przylądek Horn i dotarła na Antarktydę. Często podkreślała, że „chorowała” na biegun południowy. <br/><br/> Pierwszą kobietą, która bez asysty dotarła do tego miejsca po 50 dniach marszu, była w 1994 roku Liv Arnesen. Norweżka miała po drodze cały czas dobrą pogodę. Wojtaczka wybrała tę samą, klasyczną trasę, długości w linii prostej 1200 km. Omijając m.in. szczeliny pokonała w sumie 1300 km. <br/><br/>Pierwszym Polakiem, który osiągnął samotnie biegun południowy był Marek Kamiński w 1995 roku i w 1997 w czasie próby przejścia Antarktydy.