Występ Kamila Grosickiego nadal niepewny. – Jesteśmy z Kamilem Grosickim. Mamy nadzieję, że kontuzja nie będzie na tyle poważna, żeby wyeliminowała go z następnych meczów. Oczywiście bardzo żałujemy, że mu się przytrafiła, ale taka jest piłka nożna. Nieszczęście jednego jest szansą dla następnego – mówił podczas konferencji prasowej w bazie polskiej kadry w La Baule trener Adam Nawałka. Selekcjoner kadry razem z kapitanem zespołu Robertem Lewandowskim odpowiadali na pytania dziennikarzy na kilka dni przed Euro 2016. <br/><br/> Duże emocje wśród dziennikarzy i kibiców w ostatnim czasie wzbudziły problemy ze stawem skokowym lewoskrzydłowego Kamila Grosickiego. Zawodnik jest poddawany zabiegom. Trener ma nadzieję, że będzie gotowy do gry w pierwszym meczu z Irlandią Północną. <br/><br/><b>Ryzyko zawodowe</b><br/><br/> Nawałka był pytany, dlaczego Kamil Grosicki przebywał tak długo na boisku w meczu towarzyskim z Litwą. <br/><br/> – Ryzyko zawodu. Wszystkiego nie da się przewidzieć. Plan był taki, że Grosicki będzie przebywał na boisku 70-80 minut. Chciał się doskonale przygotować do turnieju, dlatego miał grać w większym wymiarze czasowym z Holandią i Litwą – mówił Nawałka, podkreślając, że największa dyspozycja „Grosika” miała przypaść, dzięki temu, na mecz z Irlandią Północną. <br/><br/> – Stało się inaczej. Oczywiście bardzo żałujemy. Taka jest piłka nożna. Nieszczęście jednego jest szansą dla następnego – dodał. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej | </span><span>Polub nas</span></div><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546" height="27" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" ></iframe></div> – Na pewno to nigdy nie jest łatwa sytuacja, jeśli jeden czy dwóch zawodników wypada ze składu, ale my zdajemy sobie sprawę, po co tu jesteśmy – skomentował Lewandowski, odnosząc się również do kontuzji Pawła Wszołka i Macieja Rybusa, którzy nie pojechali na turniej. <br/><br/> – Niezależnie od tego w jakim składzie przystąpimy do meczów, wiemy, że tu we Francji grać się będzie bardzo ciężko. Zdajemy sobie sprawę, iż musimy dawać z siebie wszystko. Kontuzje mogą martwić, ale na pewno nie będziemy się poddawali – podkreślił „Lewy”. Jak dodał, może się okazać, że rezerwowi bardzo dobrze spiszą się i w pełni zasłużą na grę w pierwszym składzie.