Wyjątkowo wysoka temperatura, jak na tę porę roku, nie wszystkich cieszy. Niemałe zamieszanie spowodowała w przyrodzie, gdzie choćby pszczoły zaczynają zbyt wcześnie wychodzić z ula. To z kolei grozi wyginięciem całych pszczelich rodzin i może wpłynąć na wyższe ceny miodu, którego będzie przez to mniej – pisze „Gazeta Wrocławska”. Wyjątkowo wysoka temperatura, jak na tę porę roku, nie wszystkich cieszy. Niemałe zamieszanie spowodowała w przyrodzie, gdzie choćby pszczoły zaczynają zbyt wcześnie wychodzić z ula. To z kolei grozi wyginięciem całych pszczelich rodzin i może wpłynąć na wyższe ceny miodu, którego będzie przez to mniej – pisze „Gazeta Wrocławska”. – Temperatura powyżej 10 stopni zmusza pszczoły do wyjścia z ula. W takich warunkach wiosną odbywają się tak zwane pierwsze obloty, w czasie których rodzina się oczyszcza. Wtedy też pszczelarz może zobaczyć, ile pszczół przezimowało – wyjaśnia Czesław Trzciański, prezes Dolnośląskiego Związku Pszczelarzy we Wrocławiu. <br><br> Przedwczesne opuszczanie ula przez pojedyncze osobniki wiąże się też ze stratami, bo zbyt słabe nie są w stanie wrócić do swego domu. Nawet dwa dni poza ulem o tej porze roku oznacza dla nich pewną śmierć. - Żeby przeżyć, pszczoły muszą co najmniej pół roku spędzić w ulu, w spokoju, także po to, by mogły przekazać życie nowym pokoleniom – dodaje Trzciański. <br><br> Ale to niejedyny problem. Przy tak ciepłej pogodzie pszczele matki zaczynają też zbyt wcześnie czerwić, czyli składać jaja. Dlatego wszyscy właściciele pasiek oglądają prognozy pogody z nadzieją na ochłodzenie.