Paralotniarz zmarł po wpadnięciu w korkociąg i upadku

Tragedia w pobliżu lotniska w Rudnikach pod Częstochową. Paralotniarz na wysokości ok. 100 metrów zaczął wirować i zginął po uderzeniu w ziemię. Tragedia w pobliżu lotniska w Rudnikach pod Częstochową. Paralotniarz na wysokości ok. 100 metrów zaczął wirować i zginął po uderzeniu w ziemię. Do tragicznego wypadku doszło w Rudnikach między Wieluniem a Częstochową na lotnisku częstochowskiego aeroklubu podczas Międzynarodowych Targów Lotnictwa Lekkiego – ParaRudniki. – Widziałem tylko, że przyleciał śmigłowiec ratowniczego pogotowia tutaj i potem jakaś akcja straży i tylko doszły nas informacje potwierdzone, że niestety to był wypadek śmiertelny – mówił jeden na świadków. „Nie zdążył otworzyć do końca spadochronu zapasowego” Człowiek, który zginął był doświadczonym paralotniarzem, który od lat uczestniczył w tego typu pokazach akrobatycznych. Mimo akcji reanimacyjnej zmarł na miejscu. – W trakcie lotu zwinęło skrzydło paralotniarzowi. Nie zdążył otworzyć do końca spadochronu zapasowego i po prostu niestety uderzył o ziemię – wyjaśnił Jacek Bogotko, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego. Jak mówił, paralotniarz zajmował się akrobacjami. – Był bardzo fajnym człowiekiem i pięknie latał – mówił. W piątek w pobliżu tego samego miejsca miał miejsce podobny wypadek. Paralotniarz poważnie się potłukł w czasie próby lądowania. Również w sobotę w Żerkówku w województwie dolnośląskim doszło do wypadku z udziałem miłośnika lotnictwa. Pilot wiatrakowca zmarł po tym, jak jego maszyna spadła na ziemię.