Manuel Neuer bronił w najtrudniejszych sytuacjach, ale jednego piłkarza nie potrafił zatrzymać. Dwa gole Lionela Messiego dały Barcelonie wygraną nad Bayernem Monachium w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Kropkę nad „i” postawił w doliczonym czasie gry Neymar. Całe zawody na Camp Nou rozegrał „zamaskowany” Robert Lewandowski. Manuel Neuer bronił w najtrudniejszych sytuacjach, ale jednego piłkarza nie potrafił zatrzymać. Dwa gole Lionela Messiego dały Barcelonie wygraną nad Bayernem Monachium w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Kropkę nad „i” postawił w doliczonym czasie gry Neymar. Całe zawody na Camp Nou rozegrał „zamaskowany” Robert Lewandowski. Barcelona - Bayern 3:0. Skoro zmierzyły się dwa zespoły, które na co dzień żyją z posiadania piłki, to nic dziwnego, że właśnie ta statystyka była dla kibiców i ekspertów największą zagadką. Odpowiedź dostaliśmy już po pierwszych minutach. Żadna ze stron nie zamierzała długo rozgrywać swoich akcji, na czym tylko zyskało widowisko. <br><br> <b> Szansa „Lewego”</b> <br><br> Barcelona zachwycała pressingiem, tak samo jak Bayern, który błyskawicznie spod niego wychodził. Drużynie Pepa Guardioli brakowało jednak szybkości na skrzydłach, czyli kontuzjowanych Arjena Robbena oraz Francka Ribery'ego. W tych warunkach słabiej radził sobie Lewandowski. To właśnie Polak, grający w specjalnej masce ochronnej, zmarnował w 18. minucie najlepszą okazję dla gości, gdy nie trafił w piłkę. <br><br> Znacznie więcej sytuacji mieli przed przerwą gospodarze. Już w 12. minucie Luis Suarez znalazł się sam na sam z Manuelem Neuerem, jednak przegrał ten pojedynek. Trzy minuty później bramkarza Bayernu uratował Rafinha, blokując uderzenie Neymara. Zanim zawodnicy zeszli do szatni, Neuer zatrzymał jeszcze Daniego Alvesa, któremu znakomicie podał Anders Iniesta. <br><br> Intensywna pierwsza połowa odcisnęła piętno na drugiej części meczu. Im bliżej końcowego gwizdka, tym bardziej usatysfakcjonowani czuli się mistrzowie Niemiec. Ich defensywa była doskonale zorganizowana, a pojedyncze strzały z dystansu nie robiły na niej wrażenia. Kiedy wydawało się, że nikt nie będzie w stanie pokonać Neuera, do akcji wkroczył Messi.Argentyńczyk w 77. minucie strzelił tak precyzyjnie, że Niemiec był bezradny. Trzy minuty później ośmieszył Jerome'a Boatenga, przerzucając piłkę nad golkiperem Bayernu. Jego dorobek w Champions League to teraz 77 goli, co sprawia, że znów jest najskuteczniejszym zawodnikiem w historii rozgrywek. <br><br> <b> Nie odrobią? </b> <br><br> W doliczonym czasie gry padł gol, który być może przesądził o awansie Blaugrany. Neymar stanął oko w oko z Neuerem i przypieczętował wygraną swojego zespołu. Zdziesiątkowany urazami Bayern stać oczywiście na zwycięstwo w Monachium, ale odrobienie trzech bramek straty byłoby w tej sytuacji prawdziwym cudem.