Czy 1,5-roczny chłopczyk zmarł przez to, że nie został przyjęty do szpitala? Na to pytania stara się odpowiedzieć prokuratura w Kutnie, która prowadzi śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci. Dziecko nie zostało przyjęte do miejscowego szpitala, mimo skierowania wystawionego przez lekarza rodzinnego. Placówka też prowadzi wewnętrzne kontrole. – Śledztwo ma wykazać, czy odmowa przyjęcia dziecka do szpitala była błędem, czy wdrożono prawidłowe leczenie i czy śmierć dziecka ma związek z ewentualnymi nieprawidłowościami – poinformował w środę rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. <br><br> – Zlecona została sądowo-lekarska sekcja zwłok - jej wyniki będą miały kluczowe znaczenie dla ustalenia przyczyny śmierci chłopca – dodał. <br><br> <b> Kontrola w szpitalu</b> <br><br> Rzeczniczka prasowa kutnowskiego szpitala samorządowego Beata Pokojska powiedziała z kolei, że w szpitalu zostały wdrożone procedury kontrolne - zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. – Mają one ustalić związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy działaniami bądź zaniechaniem działań przez nasze służby medyczne w tym konkretnym przypadku – podkreśliła. <br><br> <b>Witaminy i syrop na kaszel</b> <br><br> Jak ustaliła prokuratura, w związku z dolegliwościami chłopca matka zgłosiła się z nim do nocnej pomocy medycznej. Lekarz stwierdził jedynie niewielkie szmery w oskrzelach, przepisał witaminy i syrop wykrztuśny. Kobieta wykupiła leki i wróciła do domu.W nocy z niedzieli na poniedziałek chłopiec zaczął kaszleć i ciężko oddychać. Ponieważ jego trzyletni brat także zaczął chorować, kobieta poszła do przychodni, aby zamówić wizytę lekarską. Początkowo jej odmawiano twierdząc, że sama musi zgłosić się z dziećmi do poradni. Dopiero po interwencji kutnowskiego MOPS lekarka przyjechała do domu. <br><br> Wypisała dla obydwu chłopców skierowanie do szpitala. Jeszcze tego samego dnia matka wraz z babcią zawiozły tam chłopców. – Z relacji babci dzieci wynika, że po badaniu w izbie przyjęć odmówiono przyjęcia chłopców z uwagi na rzekomy brak miejsc - relacjonował Kopania. <br><br> <b> Stan coraz gorszy</b> <br><br> Według ustaleń śledczych, w szpitalu chłopcom przepisano jedynie lekarstwa, w tym antybiotyk i zalecono kontrolę u lekarza w najbliższy czwartek. Matka dzieci wykupiła leki i podawała je synom zgodnie z zaleceniami lekarza. Mimo to stan młodszego z chłopców pogorszył się. We wtorek wieczorem zaczął mieć problemy z oddychaniem, kaszlał i dusił się. <br><br> Matka pobiegła po pomoc do sąsiada, wezwano pogotowie, które przyjechało po kilku minutach. Mimo akcji reanimacyjnej dziecka nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon, ale nie był w stanie wskazać przyczyny śmierci dziecka. <br><br> Powiadomiono policję i prokuraturę, która wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca. Śledczy zabezpieczają dokumentację medyczną; rozpoczęły się też przesłuchania świadków w tej sprawie. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi kara do pięciu lat więzienia.