13-latka, którą rodzice przywieźli do szpitala z bólem głowy, trafiła na oddział psychiatryczny. Tam przywiązano ją pasami do łóżka. Karina nie leżała na nim jednak długo, bo wkrótce zmarła. Według rodziców, wszystko przez złą diagnozę lekarzy, którzy zamiast twierdzić, że dziewczynka jest pobudzona, powinni ustalić przyczynę bólu. Szukanie pomocy w szpitalu zakończyło się dla 13-latki oddziałem psychiatrycznym, w którym została przywiązana pasami do łóżka. Karina nie leżała na nim jednak długo, bo wkrótce zmarła. Według rodziców, wszystko przez złą diagnozę lekarzy, którzy zamiast twierdzić, że dziewczynka jest pobudzona, powinni ustalić przyczynę. 13-letnia Karina trafia do szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim z bólami głowy i wymiotami. Choć objawy dziecka były typowo neurologiczne, być może związane z infekcją, lekarz na początku odesłał ją do domu. – Zupkę pani poda, jakąś tam glukozę i może pani wracać do domu. Nie ma potrzeby, żeby zostać w szpitalu – relacjonował sposób, w jaki rodzina została potraktowana w szpitalu ojciec Kariny, Artur Bajor. <br/><br/><b>Badania na prośbę rodziców</b><br/><br/> W końcu w ostrowieckim szpitalu zrobiono Karinie podstawowe badania krwi i moczu. Następnego dnia na prośbę rodziców tomografię komputerową i USG brzucha. Wyniki nic nie wykazały, ale 13-latka czuła się coraz gorzej. Lekarze nie zlecili jednak kolejnego badania, które wykazałoby, że pacjentka ma podwyższony poziom stężenia amoniaku we krwi. To zaburzenie metaboliczne, nazywane hiperamonemią; może być spowodowane nadmierną pracą mięśni, infekcją, czy mutacją genową. <br><br> – To jest badanie specjalistyczne. Nie jest wykonywane w naszym szpitalu – tłumaczy Józef Grabowski, dyrektor szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim.<b>Kielce nie chciały przyjąć dziewczynki</b><br/><br/> Później było już tylko gorzej. Lekarze z Ostrowca Świętokrzyskiego zadzwonili do szpitala dziecięcego w Kielcach. – Lekarz neurolog nie zechciał przyjąć tego dziecka. W związku z tym, że było tak mocno pobudzone, była decyzja lekarza psychiatry, żeby je uspokoić – wyjaśnił Grabowski. <br/><br/> Jak udało się nieoficjalnie ustalić, ordynator oddziału neurologicznego usłyszała przez telefon, że 13-latka jest w stanie psychozy i ma halucynacje. Dlatego skierowano ją na oddział psychiatryczny. Nikt ze szpitala w Kielcach nie zdecydował się na rozmowę przed kamerą.<b>13-latkę związano pasami</b><br/><br/> W szpitalu psychiatrycznym Karinę związano pasami, a jej mamie nie pozwolono zostać przy ciężko chorej córce. – Dziecko wszystko rozumiało, na wszystko odpowiadało, a jest opisane, że dziecko w ogóle nie mówiło, nie odpowiadało na pytania – mówi zrozpaczona matka, Lesia Bajor. <br/><br/> Kontrowersyjne poczynania personelu tłumaczy dr Jacek Musiał, dyrektor Świętkorzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy. – To określa ustawa o ochronie zdrowia psychicznego. Najogólniej mówiąc, pacjent zagrażający swojemu życiu, zdrowiu lub otoczeniu – wyjaśnia. <br/><br/> <b>Zbyt późna diagnoza</b><br/><br/> Karina w krytycznym stanie trafiła na oddział intensywnej terapii w Kielcach. Tu okazało się, że miała podwyższony poziom stężenia amoniaku we krwi. <br/><br/> – Dobry neurolog by rozpoznał, co jest i dziecko byłoby do uratowania. A nam już córki nic nie wróci! – mówią załamani rodzice. Państwo Bajorowie uważają, że lekarze źle zdiagnozowali ich córkę, dlatego zmarła, wcześniej doświadczając koszmaru w szpitalu psychiatrycznym. <br><br> Sprawę bada prokuratura.