Michał Hernik zginął podczas 3. etapu Rajdu Dakar. Jak informują światowe agencje, 39-letni zawodnik został znaleziony martwy na trasie etapu z San Juan do Chilecito w Argentynie. Nie miał na głowie kasku, ale na jego ciele nie znaleziono żadnych obrażeń. Debiutancki występ Michała Hernika w rajdzie miał być prezentem na 40. urodziny. Michał Hernik zginął podczas 3. etapu Rajdu Dakar. Jak informują światowe agencje, 39-letni zawodnik został znaleziony martwy na trasie etapu z San Juan do Chilecito w Argentynie. Nie miał na głowie kasku, ale na jego ciele nie znaleziono żadnych obrażeń. Debiutancki występ Michała Hernika w rajdzie miał być prezentem na 40. urodziny. Agencja EFE informuje, że ciało Polaka znaleziono na 206. kilometrze wtorkowego odcinka, 300 metrów od trasy. Według organizatorów, na ciele nie było śladów obrażeń, podobnie jak motocykl nie miał widocznych uszkodzeń. Na trasie panował tego dnia upał. <br><br> – Organizatorzy wyrażają ubolewanie z powodu śmierci Michała Hernika – powiedział dyrektor Rajdu Dakar Etienne Lavigne. – Ponieważ nie mieliśmy wieści o Michale, zdecydowaliśmy się rozpocząć poszukiwania. Helikopter medyczny odnalazł go o godz. 16.03 (miejscowego czasu - PAP). Lekarze próbowali reanimacji. Jego ciało leżało obok motocykla – dodał.Informacja o śmierci polskiego zawodnika dominuje w nocy z wtorku na środę w światowych agencjach. Francuska AFP podkreśla, że Rajd Dakar został przyćmiony tragedią z udziałem Hernika. <br><br> Krakowski motocyklista, który 30 stycznia skończyłby 40 lat, debiutował w tej imprezie. Do udziału w zawodach przygotowywał się od dwóch lat. Przyznawał przed rajdem, że motocykle są w jego głowie od ponad 20 lat. Będąc w liceum, po długotrwałym przekonywaniu rodziców, kupił Junaka M07, którego przez kilka lat odrestaurowywał. <br><br> - Moim marzeniem było poczuć wiatr we włosach... Od początku ciągnęło mnie do jazdy terenowej. Pomiędzy studiami a pierwszą pracą cały kapitał, który posiadałem, przeznaczyłem na sześciomiesięczną podróż do Azji i Afryki. Teraz celem i marzeniem jest meta w Buenos Aires 17 stycznia. Byłby to wspaniały prezent na moje 40. urodziny - mówił wówczas Hernik. <br><br> Polski motocyklista jest piątym zawodnikiem, który poniósł śmierć, gdy przeniesiono organizację rajdu do Ameryki Południowej w 2009 roku, a 24. od początku jego rozgrywania w 1979 roku.